Otrzymałem bardzo ciekawy tekst od osoby, która z wykształcenia i zawodu jest prawnikiem, a jednocześnie jest powiązana z naszym pozwem.
Lektura jest długa, ale warto na nią poświęcić chwilę.
Porusza między innymi tematy postępowania sądowego w pozwie zbiorowym i indywidualnym, uzasadnień prawnych i kwestii rozliczenia kredytu, po korzystnym dla nas wyroku.
Myślę też, że lektura ta pozwoli uporządkować swoją wiedzę i zyskać argumenty w dyskusjach.
Autor prosił by nie ujawniać jego danych osobistych i posłużyć się pseudonimem.
Oddaję zatem głos Kartezjuszowi:
Szanowni Państwo.
Jestem osobą, która wkrótce dołączy do pozwu grupowego, zawodowo zajmuje się problematyką, której dotyczy pozew grupowy, dlatego pozwoliłem sobie na ten tekst, żeby Państwu uwypuklić pewne sprawy, a jednocześnie uspokoić, bo pada wokoło wiele głupot i frazesów.
Po pierwsze, w obecnej sytuacji nie należy histeryzować, ulegać namowom osób wypowiadających się publicznie w mediach (w większości są to osoby powiązane z bankami) i na tej podstawie podpisywać jakiekolwiek porozumienia z bankami, aneksy. Proszę bowiem pamiętać, że podpisując takie aneksy, porozumienia automatycznie zmieniacie na zasadzie dobrowolnej woli stron treść łączącego Państwa stosunku prawnego w tym wypadku treść umowy kredytowej.
Przykład: ostatnio w mediach niektórzy zachęcają do wysyłania do banków pism w którym kredytobiorcy powinni wnosić o naliczanie rat kredytu według kursu obowiązującego przed dniem 15 stycznia 2015r. („czarnym czwartek”). Jeżeli Państwo wyślecie takie pisma to tym samym uzgodnicie z bankiem (o ile ten ostatni zgodzi się) indywidualnie nowe zasady obliczania rat kredytu i od tej daty nie moglibyście dochodzić odszkodowania związanego ze stosowaniem niedozwolonych klauzul, o których orzeczono w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie sygn .akt XVII AmC 426/09.
Jeżeli chodzi o proces sądowy
Po pierwsze – należy odpowiedzieć sobie na pytanie jakie znaczenie ma dla procesu, wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wydanego w sprawie o sygn. akt XVII AmC 426/09 z dnia 14 grudnia.
Na podstawie tego wyroku klauzula indeksacyjna stosowania przez Millennium w umowach z kredytobiorcami została wpisana do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez Prezesa UOKiK.
Zgodnie natomiast z art. 47943 k.p.c. prawomocny wyrok uznający za niedozwolone postanowienie wzorca umowy ma skutek wobec osób trzecich od chwili wpisania tego postanowienia do rejestru postanowień wzorców uznanych za niedozwolone (tzw. prawomocność rozszerzona) [red. „osoby trzecie” to podmioty niezwiązane daną umową].
Co to oznacza dla procesu grupowego: ano to, że sąd będzie związany wpisem w/w klauzuli stosowanej przez Millennium i jego postępowanie powinno ograniczyć się do prostego porównania umów kredytowych uczestników pozwu grupowego do postanowienia wpisanego przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w rejestrze postanowień wzorców umów uznanych za niedozwolone. W szczególności sąd nie będzie powtórnie badał, czy tego rodzaju postanowienie jest klauzulą abuzywną (nieuczciwą, niedozwoloną) stosowaną we wzorcach umów z klientami Millennium, bo to już zostało rozstrzygnięte, a więc sąd będzie miał ułatwione zadanie (inaczej było np. przy sprawie klientów mBanku, którą rozpoznawał sąd okręgowy w Łodzi – tam była kontrola indywidualna wzorca umowy).
Po drugie – co będzie jeżeli sąd rozpoznający pozew grupowy ustali, że Millennium ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą w związku ze stosowaniem klauzul niedozwolonych w umowach kredytowych.
Sąd dwa wyjścia: albo klienci będą wszczynali indywidualne spory przeciwko bankowi. Proces w tym wypadku nie będzie skomplikowany, bo ograniczy się jedynie do ustalenia sumy, którą bank winien zwrócić swojemu klientowi, także nie dojdzie tutaj do żadnego przesłuchania stron, bo ten ostatni dowód jest przeprowadzany w postępowaniu cywilnym, tylko wtedy jeżeli inne wcześniejsze dowody nie wyjaśniły wszystkich okoliczności sprawy (tzw. dowód subsydiarny).
Nie martwcie się więc Państwo, że będziecie musieli przyjeżdżać do sądu i tracić czas.
Proces może bowiem toczyć się nawet bez udziału stron tzn. wtedy jeżeli już w pozwie strona zgłosi odpowiednie wnioski dowodowe i jednocześnie będzie wnosić o przeprowadzenie rozprawy pod nieobecność powoda.
Ja jednak uważam, że jeżeli bank Millennium przegra proces grupowy o ustalenie odpowiedzialności, to nie będzie dążył do procesów indywidualnych z klientami i będzie starał się zawrzeć ugody.
Dlaczego: jest na to prosta odpowiedź – z uwagi na koszty indywidualnych spraw sądowych, które, jeżeli przegra te procesy, będzie musiał zwracać każdemu powodowi (kredytobiorcy) z osobna. Wśród tych kosztów będzie zwrot opłaty sądowej od pozwu (wysokość opłaty sądowej w postępowaniu uproszczonym reguluje art. 28 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, z tym, że w postępowaniu uproszczonym sąd rozpoznaje roszczenie z umów przy wartości przedmiotu sporu 10 tysięcy złotych, ponad tą kwotę oplata sądowa wynosi 5% od wartości dochodzonego roszczenia, np. ktoś dochodzi 23 tysięcy – opłata wynosi 1150 zł), zwrot kosztów przeprowadzenia ewentualnej opinii biegłego sądowego (w toku procesu zaliczkę na biegłego wykłada powód – czyli kredytobiorca) i najważniejsze zwrot kosztów pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą (stawki minimalne dla adwokatów i radców regulują odpowiedni rozporządzenia i tak do 500 zł – zwrot 60 zł, ktoś dochodzi powyżej 500 zł, a nie więcej niż 1500 zł – otrzyma zwrot 180 zł, powyżej 1500 zł do 5000 zł – zwrot 600 zł, powyżej 5 tys. zł do 10 tys. zł – zwrot 1200 zł, powyżej 10 tys. zł do 50 tys. zł – zwrot 2400 zł, powyżej 50 tys. zł do 200 tys. zł – zwrot 3600 zł i powyżej 200 tys. zł – zwrot 7200 zł).
Z czego wynika odpowiedzialność odszkodowawcza banku za pobieraniem zawyżonych rat kredytów ( w związku ze stosowaniem do rozliczania niedozwolonych klauzul) – z przepisów o nienależnym świadczeniu (art. 410 par 1 i 2 kodeksu cywilnego). Termin przedawnienia tego typu roszczeń wynosi 10 lat.
Jednak dla wszystkich kredytobiorców – uczestników pozwu grupowego najistotniejszą jest kwestia jak w związku z zawartymi w umowie klauzulami niedozwolonymi powinien być w dalszym ciągu rozliczany kredyt.
Przychylam się tu do koncepcji, na której opiera się pozew grupowy – kredyt powinien być uważany za kredyt złotówkowy, czyli tyle ile w złotówkach Millennium przelało na rzecz każdego kredytobiorcy, to tyle każdy kredytobiorca powinien zwrócić bankowi plus odsetki, zgodnie z ustalonymi zasadami oprocentowania (LIBOR 3M + marża banku).
Po lekturze ustawodawstwa Unii Europejskiej i przede wszystkim orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości uważam, ze przyjęta w pozwie grupowym koncepcja jest słuszna. Przede wszystkim dlatego, że jeżeli ktoś ma w umowie zapisy, które są jednocześnie klauzulami niedozwolonymi to na gruncie prawa uważamy takie postanowienia za niewiążące i bezskuteczne, czyli patrzymy na umowę tak jakby takich postanowień w ogóle tam nie byłoby.
Wystarczy prosty manewr, skserować swoją umowę i zamazać w niej te postanowienia, które zostały wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych. Co ważne wpisanie klauzuli niedozwolonej do wskazanego rejestru ma skutek ex tunc – czyli traktujemy taką umowę od samego początku tj. od momentu podpisania jej przez strony, tak jakby nie posiadała ona wskazanych klauzul niedozwolonych.
Pozostaje pytanie, czy jeżeli mamy taka umowę i wykreślimy z niej takie niedozwolone klauzule to czy taka umowa powinna dalej obowiązywać, a jeżeli tak to jak powinien być w związku z tym rozliczany kredyt?
Na pierwsze pytanie częściowo mamy odpowiedź w art. art. 3851 §2 kodeksu cywilnego, czyli strony są związane umową w pozostałym zakresie, nie wiążą je tylko te niedozwolone postanowienia.
Korzystne w takiej sytuacji dla konsumentów, a co za tym idzie uczestników pozwu grupowego są orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Musicie Państwo bowiem zdać sobie sprawę, że nasze przepisy konsumenckie, zwłaszcza art. 3851 kodeksu cywilnego, zostały wprowadzone do naszego porządku prawnego głównie na podstawie dyrektywy 93/13 Unii Europejskiej, w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.
Zgodnie z orzeczeniami Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Banco Espanol de Credito SA przeciwko J. Calderonowi Caminie C-618/10, oraz w sprawie J.Perenicova, V. Perenica v. SOS Financ.spol.s.r.o., sąd krajowy przy ocenie, czy dana umowa może nadal obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków powinien przede wszystkim rozważyć, które rozwiązanie zapewnia konsumentowi lepszą ochronę. Przekładając to na sprawę Millennium, sąd polski będzie musiał ocenić, czy lepsze dla klientów jest rozwiązanie umowy – wtedy strony wzajemnie zwracają sobie to co w zamian otrzymały, czyli klient banku zwraca kredyt jaki został mu udzielony w złotówkach po odjęciu wpłaconych na rzecz banku rat.
Nie uważam żeby to rozwiązanie było korzystne dla klientów banku, bo wiązałoby się z refinansowaniem kredytu.
Zostaje drugie rozwiązanie: umowa dalej obowiązuje z tym, że traktujemy ją jako umowę o kredyt złotówkowy, z oprocentowaniem ustalonym w tej umowie – ten wariant jest o wiele bardziej korzystny, bo nie naraża klientów na dodatkowe koszty. Myślę, że sąd weźmie to pod uwagę, bo tak jak powiedziałem sąd musi brać pod uwagę wariant najkorzystniejszy dla konsumenta.
I jeszcze jedno, jeżeli chcecie Państwo wpłynąć na tempo rozpoznania sprawy pozwu grupowego to powinniście wszyscy indywidualnie składać wnioski do Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie (tam gdzie został złożony pozew grupowy) o przyspieszenie wyznaczenia rozprawy, powołując się w uzasadnieniu takiego wniosku na trudną sytuację finansową jaka Państwa dotknęła w związku ze stosowaniem przez bank klauzul niedozwolonych.
Co do banku wiem, ze najbardziej skuteczną metodą oddziaływania jest, jak dla każdego banku, tworzenie negatywnego PR, czyli ewentualne pikiety dużej grupy osób przed centralą banku z odpowiednim powiadomieniem o niej mediów i transparenty z hasłem „Dlaczego Millennium nie respektuje prawa”.
Kartezjusz
BS ja podpisałam aneks o zmianie wysokości marży (niestety in plus nie in minus). Nie mam w tym aneksie żadnych dodatkowych paragrafów zmieniających postanowienia odnośnie indeksacji. Kancelaria zaakceptowała moją umowę wraz z aneksem do pozwu. Myślę, że jeśli w aneksie nie dopiszą Ci dodatkowych paragrafów o sposobie przeliczania PLN na CHF itp. to taki aneks nie wyklucza z udziale w pozwie.
Ciekawe czy BM odniesie się do Twojej prośby o zmianę warunków umowy…Już to widzę:) Ja właśnie dzisiaj wysyłam do nich wezwanie do zapłaty. Pewno odpowiedź będzie standardowa, chyba że po czarnym czwartku zmienili wzór odpowiedzi.
Witam. Dziś właśnie wysłałem dokumenty do kancelarii, by przyłączyć się do pozwu :) Więc już niedługo oficjalnie wejdę na nasz wspólny statek :)
Myślałem też o tym, by wysłać wniosek do Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie o przyspieszenie wyznaczenia rozprawy (tak jak radził Kartezjusz), ale nie wiem czy jakiś wzór już istnieje przez kogoś stworzony czy nie.
I prośba do Ciebie PaulinaP. Rozjaśnisz mi o jakim wezwaniu do zapłaty piszesz, bo że do BM to domyślam się :)
A to przygotowane przez kancelarię. W razie wygrania sporu dla kwoty wpisanej w wezwaniu (odpowiednio zweryfikowanej przez biegłego sądowego) będą się nam należały odsetki.
Ps. Panie Piotrze czy poza jednym wezwaniem odnoszącym się do okresu do momentu złożenia pozwu, dobrze by było wysłać inne wezwania, np. po każdym zakończonym roku spłaty?
http://millennium.arkis.pl/2014/05/12/wezwanie-do-zaplaty-banku-millennium/
Ja dzisiaj również komplet dokumentów posyłam do kancelarii. Niedługo zawitam na forum. Jestem pełna obaw ale wyjścia nie ma.
Zależy jak dokładnie się wyliczyło kwotę, ale co pół roku warto złożyć/wysłać nowe wezwanie, żeby przypadkiem coś nie zginęło z należnych nam kwot :-)
Wyliczenie z pewną górką, zgodnie z radą. Będę w takim razie na bieżąco ponaglać nasz kochany bank w tej sprawie.
Czy każde takie wezwanie powinnam złożyć do Kancelarii, żeby mieli pełną dokumentację mojej korespondencji z BM?
Dzięki Ci bardzo za info i pomoc. Z pewnością takie wezwanie złożę. Kwotę nadpłaconych rat kredytu wezmę z kalkulatora, bo z tego co patrzyłem to dosyć dokładny jest i za niego wielkie dzięki pomysłodawcom. Tylko się zastanawiam jak dużo czasu potrzebuje na przeliczenie kwoty do zawyżonych składek na ubezpieczenie na życie. Trochę dłubaniny w tym będzie, ale motywacja jest :)
Czy powinienem jeszcze o czymś wiedzieć i pamiętać, by nie pominąć żadnego pisma, wezwania, itp.?
To zależy czy były jeszcze jakieś koszty. Np. UNWW.
Ja miałem tylko raty i ubezpieczenie na życie.
Miałem również tylko raty i ubezpieczenie na życie. Nie miałem na szczęście UNWW.
Zatem w wezwaniu zmienię tylko w pkt 4.2. treść – zamiast UNNW wpiszę tam ubezpieczenie na życie.
Rozumiem, że mogę już nawet jutro złożyć takie wezwanie do zapłaty do BM czy muszę czekać aż kancelaria potwierdzi przyłączenie mnie do Grupy w pozwie?
Dzięki Paulina! Wyślę reklamację w sprawie niedozwolonych klauzul przez Millenet, też tak robiłaś?
Nie, uzylam tradycyjnej poczty i listu poleconego za potwierdzeniem odbioru. Ale mozna w dowolnym oddziale banku zostawic, niech tylko przybija pieczatke ze przyjeli.
Ja dziś zaniosłem wezwanie do oddziału BM w Piotrkowie Tryb. Zastanawiali się czy przyjmować czy nie. Panika w oddziale :) Dzwonili do centrali i kazali im przyjąć jako reklamacje. Dla mnie nie było znaczenia jak oni to sobie zakwalifikują, byle mi podbili na kopii, że wpłynęło. Z wielkim trudem, ale podbili, choć kierownik oddziału był bardzo nieuprzejmy i niekulturalny wobec mnie. Dziwi mnie dlaczego, skoro on jest tylko pracownikiem BM i jego tak naprawdę sprawa nie dotyczy. Ma przyjąć pismo i z uśmiechem zapytać czy coś jeszcze może dla klienta zrobić. Ale cóż. Niektórzy rodzą się, są i będą do końca życia poniżej minimum kultury osobistej, a słowo uprzejmość i profesjonalizm będą znać chyba tylko ze słownika wyrazów obcych…
BS zapewne w twojej umowie masz zapis dotyczący formy w jakiej może nastąpić zmiana umowy (zazwyczaj znajduje się taki zapis w końcowej części umowy np w paragrafie 11). BM standardowo wpisuje w tego typu umowach, że wszelkie zmiany umowy wymagają zawarcia aneksu pod rygorem nieważności i dalej w twojej umowie powinno być wyliczenie sytuacji, kiedy następuje zmiana umowy bez konieczności zawarcia aneksu. Najpierw więc sprawdź, czy twoja sytuacja kwalifikuje się do zmiany umowy poprzez zawarcie niezbędnego aneksu, czy też zmiany bez konieczności sporządzania aneksu. Twoje propozycje adresowane do BM moim zdaniem co najwyżej powinny być potraktowane jako oferta zmiany umowy skierowana do przedsiębiorcy.
Kartezjusz, dziękuję! Mój punkt 11.1 brzmi tak:
„1. Wszelkie zmiany Umowy wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności, za wyjątkiem:
1) zmiany oprocentowania kredytu w przypadku zmiany stopy referencyjnej, na warunkach określonych w Umowie,
2) zmiany oprocentowania karnego w przypadku zmiany stopy lombardowej, na warunkach określonych w Umowie,
3) zmiany Regulaminu,
4) zmiany długości okresu kredytowania, wynikającej z przedterminowej częściowej spłaty kredytu,
5) zmiany Cennika.”
Czyli zmiana marży wymaga podpisania aneksu?
Więc rozumiem też, że mogę wysłać reklamację przez Millenet w sprawie niedozwolonych klauzul?
Kartezjuszu czy to nie ty wrzuciłeś gdzieś treść pisma do UOKIK’u w związku z nieprzestrzeganiem klauzul niedozwolonych? Szukam i nie mogę znaleźć
Marcyk123 wezwanie do zaplaty moze isc niezaleznie od papierow do kancelari.
BS: zmiana marży wymaga zawarcia aneksu, możesz wysyłać reklamacje do BM za pośrednictwem Millenetu,
zły: taki wzorek umieściłem w jednym z moich komentarzy pod tekstem, poszukaj wyżej.
Kartezjusz napisał co wyrok o sygn. akt XVII AmC 426/09 z dnia 14 grudnia znaczy dla osób trzecich (art. 47943 k.p.c. ) jak to wygląda w przypadku osób związanych umową?
czy w polskim prawie cywilnym też jest o tym mowa? Kartezjusz pisze „Po lekturze ustawodawstwa Unii Europejskiej i przede wszystkim orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości uważam, ze przyjęta w pozwie grupowym koncepcja jest słuszna” czy dla polskiego sądu jest to wiążące?
alberto: odpowiadając na twoje pierwsze pytanie: w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje pogląd, że skutki prawomocnego wyroku uznającego postanowienie wzorca za niedozwolone są zawężone do postanowień stosowanych przez danego przedsiębiorcę (szerzej na ten temat w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 maja 2014r. III CSK 204/13 treść dostępna na: http://www.sn.pl – zakładka : Baza orzeczeń). W niniejszej sprawie pozwu zbiorowego SO w Wa-wie będzie związany więc wyrokiem wydanym w sprawie akt XVII AmC 426/09 (połączenie rozszerzonej prawomocności z powagą rzeczy osądzonej). Bank może jedynie udawadniać, że postanowienia uznane za niedozwolone zostały w rzeczywistości indywidualnie uzgodnione zkonsumentami bo dopiero takie zdarzenie prowadziłoby do wygaśniecia powagi rzeczy osądzonej. Jeżeli bank nie zdoła wykazać tego ostatniego zdarzenia to sąd nie będzie mógł ponownie oceniać, czy klazule indeksacyjne zawarte w umowach są klauzulami niedozwolonymi bo będzie już związany wyrokiem wydanym w sprawie akt XVII AmC 426/09.
Co do drugiego pytania: oczywiście sądy powszechne w Polsce nie są związane żadnymi wyrokami wydanymi przez sąd Najwyższy czy ETS (chyba że dochodzi do tożsamości stron procesowych oraz przedmiotu rozstrzygnięcia). Jedynie wyroki Trybunału Konstytucyjnego są wiążące. Należy jednak pamiętać, ze przepis art. 385 ze znaczkiem 1 kodeksu cywilnego stanowi implementację dyrektywy Rady 13/13/ EWG z 05.04.1993. W takiej sytuacji tj. implementacja dyrektywy do prawa polskiego w formie ustawy oznacza obowiązek takiej jej wykładni, która jest zgodna z dyrektywą, a jeżeli dyrektywa była poddana interpretacji Trybunału Sprawiedliwości UE- zgodnie z tą interpretacją (tzw. prounijna wykładnia prawa krajowego). Jednym słowem sąd polski nie jest związany orzeczeniem ETS-u ( chyba że zadał pytnie prejudycjalne), ale musi przy procesie wykładni prawa polskiego wprowadzonego do porządku prawnego na podstawie prawa UE, uwzględniać orzeczenia ETS – które dotyczą właśnie tej wykładni.
Kartezjuszu,
Pewna grupa osob (w tym ja) moglaby być zainteresowana opcją rozwiązania umowy po uznaniu przez BM klauzuli indeksacyjnej za abuzywną i wiążącą. Napisałeś że w takim przypadku strony umowy zwracają sobie to co wzajemnie otrzymaly. Czy w praktyce oznacza to że kredytobiorca oddaje bankowi pożyczoną kwotę (w PLN) pomniejszoną o pobrane do dnia rozwiązania umowy przez bank odsetki i inne opłaty (w PLN)? Każdy przypadek należałoby traktować indywidualnie ale ktoś spłacający kredyt przez kilkana/kilkanascie lat zapłacił już sporo odsetek (w PLN) i może żadne refinansowanie nie byłoby potrzebne? Czy mógłbyć proszę rozwinąć ten wątek?
Pozdrawiam. Grzegorz.