Przypomnienie o co chodzi w pozwie zbiorowym przeciwko Bankowi Millennium

Często można się natknąć w sieci czy innych środkach przekazu publicznego na wyrażane przez naszych współobywateli stanowiska, że wszelka „pomoc” dla frankowców jest zła, nieetyczna i krzywdząca dla reszty społeczeństwa. Że „frankowicze” sami podpisali umowy, nikt im nie kazał, trzeba było uwzględnić zmiany kursów walut, a nie wierzyć ślepo podpowiedziom „doradców” kredytowych…

Pomijam tu już wkład departamentów PR banków, którym na podtrzymywaniu takiej opinii zależy bardziej niż na czymkolwiek innym i które przykładają się jak mogą do budowania takich podziałów.

Chciałbym jednak przypomnieć o co chodzi w naszym pozwie:
1. Jak pewnie wielu osobom czytającym ten tekst wiadomo, kredyt powinien być przewidywalny.
Pożyczyłem od banku tyle, oddam mu miesięcznie tyle, co wynika z tego i tego.
Jednak Bank Millennium, w sposób niezgodny z zasadami współżycia społecznego, ustalił zasady spłaty kredytu i jego rat w oparciu o kryteria ustalane tylko przez swój regulamin i decyzje banku.
Manipulacja spreadem CHF, kursem, podwójnymi przewalutowaniami, a nawet kursem LIBOR spowodowały, że klienci zostali zdani na łaskę banku i jego arbitralnych decyzji.

2. Owa nierównowaga w warunkach kredytowania została uznana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za nielegalną.
Poprzez wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, odpowiednie punkty z szablonów umów kredytowych, zostały wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych.

3. Stosując w/w nierównowagę bank osiągnął olbrzymie zyski, które nie były związane jedynie z ryzykiem zmiany kurs CHF.
Różnego rodzaju triki księgowe czy przeliczeniowe powodowały podwyższenie zobowiązań klientów, rat, konieczność dodatkowych zabezpieczań kredytu, ubezpieczeń, itp.

4. Nasze roszczenia wobec banku opierają się na wydanych, prawomocnych wyrokach sądu.
Żądamy usunięcia z naszych umów wadliwych prawnie sformułowań, przywrócenia równowagi zobowiązań w umowach kredytowych i naprawy szkód poniesionych przez klientów, w latach stosowania przez bank zapisów uznanych przez sąd za nielegalne.

5. Nie żądamy obciążenia państwa (czyli innych obywateli) pomocą dla nas.
Bank Millennium od wielu lat osiąga kosztem nas wszystkich ogromne zyski.
Np.: Zysk netto za rok 2013 wyniósł 536 mln zł;
Zysk netto w I kwartale 2014 roku wyniósł 156,4 mln zł.
Kwoty te zostały uzyskane min. przez działania nielegalne i one powinny być źródłem finansowania szkód wyrządzonych przez bank.

2 komentarze

  1. seb33

    Brawo Panie Piotrze. Dobrze ze znalazl sie ktos kto ruszyl temat. Teraz pozostaje nadzieja ze wywalczymy rozwiazanie.pozdrawiam

  2. kaelpl

    Piotr dobry tekst tylko wdarł się drobny błąd choć dużo zmieniający :) Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, a następnie Sąd Apelacyjny w W. utrzymał w mocy, iż bank w stosunkach z konsumentami działał sprzecznie z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy w konsekwencji czego zakazał stosowania w dalszym obrocie klauzuli indeksacyjnej (dowolnej CHF/EUR/USD) odnoszącej się do tabeli walutowej banku. Jeżeli konsument posiada takową klauzulę w umowie to z mocy prawa (ex lege) jest ona bezskuteczna od samego początku (ex tunc). W artykule użyłeś sformułowania „niezgodny z zasadami współżycia społecznego” co nie było przedmiotem ustalenia ww. sądów, gdyż wtedy stosunek prawny (umowa lub poszczególne zapisy) uznane zostałyby za nieważne (art. 58 k.c.).

    Jednakże przywołując złamanie zasad współżycia społecznego nie jesteś w błędzie, gdyż bank sprzeciwiał się tym zasadom poprzez:
    a/ naruszenie zasady ekwiwalentności
    b/ naruszenie uczciwego obrotu kupieckiego (przypisanie całego ryzyka słabszej stronie);
    c/ naruszenia zasad lojalności i uczciwości w obrocie gospodarczym poprzez sprzedaż wbudowanego w umowę kredytową walutowego instrumentu pochodnego z pominięciem obowiązków informacyjnych wynikających z dyrektyw MiFID.

    Dodatkowo umowa kredytowa sprzeciwia się właściwości (naturze) stosunku prawnego jakim jest kredyt (umowa nazwana z definicją w art. 69 prawa bankowego) poprzez wbudowanie w nią instrumentu pochodnego. Definicja brzmi:

    „Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.”.

    Co ważne: kredytobiorca zobowiązuje się do zwrotu kredytu wraz z odsetkami. W definicji tej nie ma miejsca na różnice kursowe bo winno się zwracać kwotę udzielonego kredytu, a ten od początku był w złotówkach (§2 ust.1 umowy i odpowiednie zapisy regulaminu) tylko następnie poddany zabiegowi przypisania do pewnego indeksu (kursu waluty).

Skomentuj

Strona używa plików cookie. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na zapisywanie plików cookie na urządzeniu użytkownika w zależności od konfiguracji przeglądarki. [ więcej ]