Kilkusetosobowa grupa frankowych kredytobiorców idzie z Bankiem Millennium do sądu.
Grupa osób, które zaciągnęły w Banku Millennium kredyt hipoteczny indeksowany do franków szwajcarskich, przygotowuje pozew zbiorowy przeciwko bankowi. Celem pozwu jest naprawa szkody wyrządzonej obecnością nielegalnej klauzuli w umowie kredytowej. Stawką są sumy sięgające nawet kilkuset tysięcy złotych. Do pozwu można się dołączyć do 21 marca 2014 roku.
W 2010 roku na listę klauzul niedozwolonych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów trafił zapis z umów kredytowych Banku Millennium o sposobie przeliczania kredytu hipotecznego wypłacanego w złotówkach, ale indeksowanego we frankach szwajcarskich. Za niedozwoloną uznana została klauzula, która pozwalała bankowi praktycznie dowolnie ustalać kurs wymiany.
Wpis na listę klauzul niedozwolonych oznacza, że zapis taki nie wiąże prawnie klienta.
Zasadność wpisu w 2012 roku potwierdził prawomocnym wyrokiem Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdzając, że klauzula ustanowiona przez bank stanowi naruszenie prawa, inaczej mówiąc – jest nielegalna.
Mimo że wyrok jest prawomocny, Bank Millennium konsekwentnie odrzuca reklamacje składane przez klientów, którym pozostała tylko walka sądowna. Idąc ścieżką przetartą w sprawie „nabitych w mBank”, grupa pokrzywdzonych kredytobiorców postanowiła się zjednoczyć i stawić czoło bankowi w sądzie, korzystając z narzędzia pozwu zbiorowego.
Grupa wystąpiła również o poparcie i reprezentację w sądzie do Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów w Warszawie, Pani Małgorzaty Rothert.
Sprawa toczy się o wysoką stawkę, ale kredytobiorcy mają bardzo silną podstawę prawną wskazującą, że z ich umowy należy wykreślić nielegalne klauzule. Według prawników reprezentujących stronę pozywającą, nie unieważni to umowy kredytowej, nie ma więc ryzyka konieczności natychmiastowej spłaty kredytu.
W przypadku, w którym sąd uzna racje klientów i nakaże wykreślić z umów nielegalne klauzule, dalsza droga do odzyskania bezprawnie pobranych kwot będzie już formalnością. Jednocześnie zmniejszy się całkowity koszt kredytu, nawet o kilkadziesiąt procent, co w przypadku niektórych umów zawieranych na długi okres, zwykle 30-40 lat, może oznaczać sumy grubo przekraczające sto tysięcy złotych.
Interesy pozywających reprezentuje kancelaria prawna Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy Sp. K.
Siedziba kancelarii w Warszawie, w budynku Belvedere Plaza, przy ulicy Belwederskiej 23.
Adres strony internetowej kancelarii: http://www.dt.com.pl.
Kontakt: Karolina Mikołajek, e-mail: pozewgrupowymillennium@dt.com.pl; tel. +48 22 840 95 00.
Więcej informacji dostępnych jest na stronie: http://millennium.arkis.pl
Informacji udziela także Piotr Walaszczyk, adres email: pw.pozew@gmail.com.
co w przypadku jeśli uznają ten zapis i kiedy frank był tańszy niz w chwili zaciągnięcia to będziemy musieli nadpłacić? Bo zwrot będzie od wyższego kursu?
wszystkie składki na życie, pomostowe, iniskiego wkłądu będa zwracane z odsetkami? bo okaże się że kredyt przelizony po kursie NBP będzie niższy?
Jeśli przewalutują kredyt na złotówki to warunki będą jak dla kredytobiorców złotówkowych?
Chce się dolączyc do pozwu ale musze mieć odpowiedzi na pytania. Bo może nie warte będzie przy niskim kredycie.
Jak to ma wygladać?
Jeśli frank będzie tańszy niż w chwili wypłaty kredytu to będziemy tracić na racie.
Jeśli znajdzie Pan specjalistę, który stwierdzi, że frank spadnie poniżej 2zł w realnym czasie, to chciałbym z nim porozmawiać :-)
Po wygraniu pozwu będziemy mieli kwotę do oddania od Banku lub zaliczenia na spłatę kredytu, wynikającą z nadwyżki wpłaconych już rat, czyli kwota kapitału mocno spadnie.
Nie będzie żadnego kursu NBP. Po wygranej każdy będzie miał kredyt złotówkowy oprocentowany: marża plus LIBOR 3M. Kwota kredytu z początku pozwu minus spłacone już raty.
Walczymy o usunięcie z umowy nielegalnych punktów zawierających indeksację.
Wszystkie dalsze wnioski wynikają tylko z tego.
to ma być libor czy wibor? skoro kredyt zostanie przewalutowany to musi byc wibor, wiec raty wzrosną? wibor jest teraz 2,5%? plus marża. Dobrze rozumiem?
Po jakim kursie zostanie policzone zadłużenie z zaciągnięcia kredytu? nie po kursie NBP? to po jakim? Pan nie jasno napisał
Nie ma czegoś takiego jak „musi”. Kredyt może być indeksowany wskaźnikiem LIBOR, WIBOR, ale także ceną ropy czy WIG20. Co przyjmują strony umowy to ich sprawa.
UOKiK nakazał wykreślenie klauzul. „Nieszczęśliwie” dla Banku określają one nasza indeksację, a ich usunięcie nie powoduje zaburzenia sensowności umowy.
Dodatkowo, zgodnie z prawem UE, sąd nie ma prawa zmieniać umowy po wykreśleniu niedozwolonych klauzul, jeśli przynosi to jakąkolwiek szkodę konsumenta.
Stąd wynika tak dobry stan naszego pozwu.
I nie będzie żadnego przeliczania pomiędzy walutami. Kredyt jest po prostu złotowy.
Jak wygląda sytuacja osoby która tak jak ja od roku spłaca kredyt w CHF zakupując je w innym banku? Jaki to może mieć wpływ na późniejsze przeliczenie kredytu?
Wedle wstępnej opinii prawników aneks spłaty w CHF nie powinien negatywnie wpłynąć na możliwość uczestnictwa w pozwie, ale będzie to dopiero dokładnie analizowane przez Kancelarię.
Jeżeli z jakiegokolwiek powodu umowa nie zakwalifikuje się do pozwu, Kancelaria odda wpłacone pieniądze.
Witam
Właśnie się zarejestrowałem i proszę o wyjaśnienie.
Przeczytałem wzór pisma „pierwsze pismo do banku” lub jakoś tak. I w tym piśnie pisze, „proszę o przeliczenie po kursie NBP”.
Jak to pismo ma się do tego, że we wpisach na forum czytam, że nasz kredyt zmieni się na złotówkowy.
Ja to zrozumiałem tak że bank przeliczy kredyt na franki po kursie NBP. Odda nadpłacone kwoty np. we frankach i dalej spłacam kredyt we frankach od zaktualizowanej kwoty kredytu.
Czy mam rację?
No niestety taka jest cecha bloga. Zawiera artykuły nieaktualne.
Na początku żądałem przeliczenia po kursie NBP, ale po zapoznaniu się z wyrokami sądów, opiniami prawników i orzecznictwem, stwierdziłem że ta opcja jest prawnie bardzo trudna do przeprowadzenia. Natomiast dużo dla nas korzystniejsza wersja – usunięcie z umowy nielegalnych punktów o indeksacji do CHF, jest prosta i ma silne poparcie prawne.
Dlatego pozew zakłada udowodnienie, że kredyt nie powinien nigdy być przeliczany na CHF.
Po takim wykreśleniu wychodzi, że dostaliśmy kredyt w złotówkach, to skąd odniesienie do LIBOR 3M odnoszący się do franków?
Czy to nie jest ze sobą sprzeczne?
Napiszę ponownie:
Kredyt może być indeksowany wskaźnikiem LIBOR, WIBOR, ale także ceną ropy czy WIG20. Co przyjmują strony umowy to ich sprawa.
UOKiK nakazał wykreślenie klauzul. „Nieszczęśliwie” dla Banku określają one nasza indeksację, a ich usunięcie nie powoduje zaburzenia sensowności umowy.
Dodatkowo, zgodnie z prawem UE, sąd nie ma prawa zmieniać umowy po wykreśleniu niedozwolonych klauzul, jeśli przynosi to jakąkolwiek szkodę konsumenta.
Stąd wynika tak dobry stan naszego pozwu.
I nie będzie żadnego przeliczania pomiędzy walutami. Kredyt, po usunięciu klauzul niedozwolonych, będzie po prostu złotówkowy.
ale kredyt w zł tylko wibor, waluta libor. Nie ma inaczej.Po to jest to dopasowane i wymyślone. Jak kredyt może być wskażnikiem cen ropy. Pan sie zastanowił nad tym co pisze?
Proszę się zapoznać z kodeksem cywilnym, albo porozmawiać z dowolnym prawnikiem, notariuszem, radcą prawnym…
Skad (hurra)optymistyczne przekonanie ze po wykresleniu w/w klauzuli okaze sie ze mamy kredyt w PLN a nie w CHF tylko wg kursu np NBP?
Proszę sobie wykreślić niedozwoloną klauzulę i przeczytać umowę.
Dodatkowo zastosowanie ma Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, potwierdzona wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 14 czerwca 2012 r. C-618/10, który przypomniał, że to do sądów krajowych należy wybranie takich instytucji prawa krajowego, które zapewnią, że niedozwolone postanowienie umowne nie będzie wiązało konsumenta. Europejski Trybunał Sprawiedliwości wskazał nadto, że mechanizm ustalony w dyrektywie 93/13/EWG służyć ma ochronie konsumentów także poprzez zniechęcający efekt uchylenia abuzywnej klauzuli, bez możliwości ingerowania przez sąd krajowy w kontrakt celem jego modyfikacji w związku z usunięciem postanowienia uznanego za niedozwolone, przy uwzględnieniu interesów obu stron. Jak wskazano, fakt uprawnienia sądu do modyfikowania postanowień umowy, zamiast zwykłego uznania niemożności stosowania klauzuli abuzywnej powodowałby, że przedsiębiorcy stosowaliby nadal tego rodzaju postanowienia wiedząc, że w najgorszym dla nich wypadku postanowienia zostaną zmodyfikowane z uwzględnieniem interesu nie tylko konsumentów, ale również autora niedozwolonego postanowienia umownego, a nie po prostu uznane za nieobowiązujące konsumenta.
Przeczytam. Jakie sa koszty przystapienia do pozwu? Mozna zobaczyc umowe z kancelaria?
Tak.
Proszę napisać mail na adres grupa.millennium@dozwrotu.pl
Pingback: Rośniemy w siłę | Millennium – wyrok przeciwko bankowi i wpis UOKiK do rejestru klauzul niedozwolonych
jak bedziemy spłacac po wygraniu? frankami? czy złotówkami? troche nie jasne to wszystko
Jeśli będzie Pani chciała spłacać kredyt w PLN przelewając do banku CHF, to pewnie nikt Pani nie zabroni :-) Czy spłacający obecnie w CHF będą musieli podpisywać jakiś płatny aneks to już inna sprawa, ale raczej to mało prawdopodobne, bo obecna zmiana PLN na CHF jest darmowa.
Zastanawia mnie tylko czy kredyt w PLN faktycznie jest korzystniejszy niż w CHF? Jeżeli chodzi o wysokość rat to chyba nie… M.in. dlatego powstały kredyty np. we frankach… No, kwestia tylko tego, aby bank nie „zawyżał” kursu. I mnie na tym by zależało. Nie chciałbym, aby mój kredyt „zamienił się” w kredyt złotówkowy… A takie jest założenie pozwu. No chyba, że coś źle zinterpretowałem…
Dobrze Pan interpretuje założenie pozwu.
Po wygranym pozwie będziemy mieli kredyt złotówkowy oprocentowany LIBOR 3M + marża.
Rata będzie niższa od złotówkowej póki CHF nie spadnie kursem do kursu z dnia pobrania kredytu (dla większości osób około 2zł), a LIBOR nie zrówna się z WIBORem.
Witam serdecznie!
Mam dwa pytania, które mnie nurtują w tej sprawie (jak łatwo się domyślić, posiadam kredyt „kwalifikujący się” do pozwu zbiorowego). Oba dotyczą optymistycznego wariantu, w którym udaje się wygrać z Bankiem w sądzie.
1) Czy ubezpieczenie niskiego wkładu własnego nie powinno być niejako „z automatu” dostosowane do zmienionych warunków, a tym samym, czy bank nie powinien być zmuszony do zwrotu nadpłaconego przez kredytobiorców ubezpieczenia jako, że wysokość kredytu (a tym samym stosunek jego stosunek do wartości mieszkania) uległa zmianie na korzyść kredytobiorcy?
2) Co mogłoby powstrzymać bank Millennium przed postawieniem nas-klientów przed ultimatum – zmiana LIBORu na WIBOR lub rozwiązanie umowy kredytowej?
Drugie pytanie jest o tyle istotne, że tak postawiona sprawa nie narazi na szwank reputacji Banku. W końcu poniesie on poważne finansowe konsekwencje umieszczenia niezgodnych z prawem zapisów (poprzez zwrot nadpłaconych rat z kilku ostatnich lat). Z drugiej strony dla nas-klientów sytuacja może się okazać niekorzystna w dłuższej perspektywie, a to co Bank „straci” w tej chwili, nadrobi z nadwyżką w przyszłości – co, przy takim obrocie sprawy, może się okazać najzwyczajniej w świecie korzystne dla Millennium.
Rzecz jasna, drugie pytanie ma sens wyłącznie w przypadku, w którym kredyt nie zostanie spłacony po wygraniu sprawy.
Pozdrawiam.
Ad.1) Trudno powiedzieć. To niejako inna kwestia. Przypuszczam, że w roszczeniu można o to się upominać, ale nie wiem jak na to będzie reagował sąd. W każdym razie BM będzie się bronił :-)
Ad.2) Powiedzmy, że pominiemy to, że wypowiedzenie np. 1000 umów hipotecznych osób które pozywały Bank wymiotłoby go medialnie z polskiego rynku, bo 99% klientów potrzebujących pożyczki/kredytu wybrałoby później inny bank, to Bank nie może tak sobie wypowiedzieć umowy. Musi być powód do wypowiedzenia. Jest to nawet zapisane w naszych umowach.
Pisze Pan, że nie narazi na utratę reputacji?
Bank obciążył klientów nielegalnymi zapisami w umowie, został skarcony w iluś wyrokach przez sąd, ale nadal wymaga od klientów podpisania czegoś intratnego dla banku, a jak klient się nie zgadza to mu usiłuje wypowiedzieć umowę.
Z takimi działaniami jest zresztą powiązane orzecznictwo polskie i europejskie – jeżeli umowa zawiera nielegalną klauzulę, to ani przedsiębiorca, ani sąd nie może tej klauzuli w umowie zmienić na inną, która neutralizowałaby utratę zarobku przedsiębiorcy. Takie działania nie prowadziłyby bowiem do prawidłowego działania rynku – przedsiębiorca wprowadzałby nielegalne reguły wiedząc, że nawet jeśli zostaną one uznane za zabronione, to nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji.
No i na koniec, zważywszy konkurencję na polskim rynku i to, że większość z nas spłaciła sporą część kredytu (6-10 lat spłaty), a dostanie jeszcze od Banku zwrot na zakończenie pozwu, to nawet jeśli Bank wypowie umowę, to otrzymanie kredytu refinansującego nikomu nie sprawi problemu. Przypuszczam, że kilka innych Banków ustawi się w kolejce po przejęcie tych kredytów jak tylko zauważą okazję.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Obawiam się jednak, że może oceniać Pan sprawę zbyt optymistycznie.
Nie sugeruję oczywiście, że zasugerowany przeze mnie scenariusz będzie miał miejsce, ale obciążenie finansowe BM w wyniku przegranej sprawy będzie spore i bank może zaryzykować takie rozwiązanie broniąc swoich zysków – nie bez przyczyny zresztą.
Napisał Pan, że wypowiedzenie 1000 umów byłoby dla BM samobójstwem. Zgadza się, przy czym (być może nieświadomie) zakłada Pan, że kredyty refinansujące w innych Bankach będą korzystniejsze niż to, co proponuje w moim scenariuszu BM. A tymczasem nie jest to prawda, gdyż w takim wypadku po prostu z bezprecedensowo atrakcyjnego kredytu (złotówkowy oprocentowany LIBOR 3M) stanie się normalnym kredytem złotówkowym, na zbliżonych warunkach jak kredyty konkurencji. Nie ma tajemnicy, że wielu ludzi postawionych przed wyborem: poszukiwanie kredytu refinansującego w innym banku lub pozostanie przy „normalnym” kredycie w BM, wybiorą drugie rozwiązanie.
Co więcej, skoro BM będzie zmuszony zwrócić nam nadpłacone pieniądze, to oznacza, że w ten sposób poniósł już konsekwencje umieszczenia niezgodnej z prawem klauzuli, a więc nie uniknął odpowiedzialności za swój błąd. O to mi chodziło, gdy pisałem wczoraj o braku utraty reputacji.
Mam nadzieję, że rozumie Pan powody moich wątpliwości.
Oczywiście może być różnie i Bank może kombinować.
Ale proszę zauważyć, że dla Banku straty na odszkodowaniach dla naszej grupie nie są duże. Licząc w stosunku do ich zysku (nie przychodu) rocznego czy kwartalnego.
Oczywiście, jeżeli umowa zostanie rozwiązana, to inny bank da standardowe na ten czas warunku.
Ale proces i wygrana oznacza, dla mojego kredytu:
Brałem 270.000PLN, teraz mam 310.000PLN.
Po procesie, jeśli to by było dziś, zostaje mi 180.000PLN
A jeżeli miną powiedzmy 3 lata, to zostanie mi 134.000PLN (kontynuując kredyt w CHF miałbym 277.000PLN).
Wyliczenie zakłada stały LIBOR i kurs CHF, taki jak dzisiaj, a to zapewne się zmieni. Jednak pokazuje relacje.
Licząc dalej tym trybem i uwzględniając odsetki karne, to jeśli pozew skończyłby się za 9 lat, miałbym spłacony kredyt (a nie w 2036r. :-)
Mam pytanie odnośnie pozwu zbiorowego. Czy należy najpierw wymienić pisma z bankiem tzn. zażądać wykreślenia niedozwolonych klauzul z umowy i naprawienia szkody , czy można od razu dołączyć do pozwu?
Złożenie reklamacji nie jest konieczne. Nie szkodzi, ale i nie pomaga.
Do pozwu można dołączyć. Proszę wejść na stronę kontakt.
Witam.
Mówi się tutaj że kwota kredytu przeliczana będzie od złożenia pozwu.
A jak to się ma do kwoty zaciągniętej przez nas należności do kursu chf?
Pytam ponieważ nikt w banku nie informował mnie o ryzyku kredytu walutowego a nawet uważam że celowo został przeciągnięty moment wypłaty mi kredytu do momentu gdy franek stał prawie najniżej. Przeciągano ten moment przez wymyślanie coraz to nowych dokumentów do dostarczenie mówiąc że ten to już ostatni.
W rezultacie z 210000 które brałem po pewnym czasie zrobiło się 380000 po tym jak franek skoczył. Rozumiem że kwota przyznanego kredytu jest tutaj nieosiągalna?
Nie bardzo rozumiem pytanie.
Pozew zakłada nielegalność przeliczenia kredytu na CHF w dniu jego pobrania, oraz przeliczania rat.
Było to już wyjaśniane wiele razy.