Sąd Okręgowy w Łodzi uznał w środę, że BRE Bank powinien zapłacić grupie 1247 klientów odszkodowanie za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Władze banku już zapowiedziały apelację.
Pozew zbiorowy przeciw BRE Bankowi o ustalenie jego odpowiedzialności odszkodowawczej wobec członków grupy wniósł do łódzkiego sądu Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie. Zarzucił on bankowi nienależyte wykonywanie umów o kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, zawartych w latach 2005-2006.
Klienci banku uważali, że w umowach tzw. starego portfela znajduje się budzący zastrzeżenia zapis regulujący zmiany oprocentowania. Wskazywali, że przy niekorzystnej dla nich zmianie pewnych parametrów ekonomicznych bank podnosił oprocentowanie kredytu, a przy zmianie korzystnej – nie obniżał go lub obniżał w niewystarczającym zakresie. Ich zdaniem od stycznia 2009 r. do końca lutego 2010 r. stracili w sumie ok. 5 mln zł.
19 czerwca 2013r. podczas rozprawy pełnomocnik członków grupy zwrócił uwagę, że zapis dotyczący zmian oprocentowania kredytu jest niezgodny z dobrymi obyczajami i rażąco godzi w interes konsumentów. Jego zdaniem ta klauzula jest niejasna i pozwala bankowi nadużywać swojej pozycji.
Z tymi zarzutami nie zgadzał się BRE Bank, twierdząc, iż nie widzi w umowie niejasności. Przedstawiciele banku zapewniają, że umowy realizowane były zgodnie z prawem.
Pełnomocnik banku przypomniał, że w czasie, kiedy klienci podpisywali umowy, mieli do wyboru różne warianty kredytu. Wybrali ten, który ich zdaniem był dla nich najkorzystniejszy. Zwrócił również uwagę, że bank działał w określonych realiach gospodarczych.
W środę sąd przypomniał, że w tej sprawie chodziło o uznanie zasady odpowiedzialności banku, a nie była to sprawa o wysokość odszkodowania. Sąd przyznał rację klientom banku uznając m.in., iż klauzula była niezgodna z dobrymi obyczajami i rażąco naruszała ich interesy. Określenia w niej zawarte były mało precyzyjne i były interpretowane na ich niekorzyść. Umowy o kredyt hipoteczny były nienależycie wykonywane. Sąd podkreślił, że roszczenia grupy klientów były w pełni zasadne.
Zdaniem sądu bankowi nie można zarzucić złej woli i działania z premedytacją. Sąd uznał, że bank powinien zapłacić klientom odszkodowanie za zawyżone oprocentowanie rat i zwrócił uwagę, że teraz mogą oni dochodzić konkretnych kwot od banku.
Z wyroku sądu zadowolona jest Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie Małgorzata Rothert. Jak mówiła, racje konsumentów zostały uznane. Przypomniała jednocześnie, że środowy wyrok nie był sprawą o zasądzenie określonych kwot, ale o uznanie, że umowa nie była należycie wykonana przez bank. Rothert ma nadzieję, że kwoty, które wynikają z zawyżonych rat, zostaną przez bank zwrócone i nie będzie potrzeby dochodzenia tych kwot na drodze sądowej.
Pełnomocnik grupy wyjaśnił, że teraz są dwie drogi, aby odzyskać pieniądze – zawarcie ugody z bankiem lub indywidualne powództwo w sądzie, który już nie będzie zadawał sobie pytania, czy należy zwrócić pieniądze konsumentowi, tylko jaką kwotę.
Rzecznik prasowy grupy BRE Banku Krzysztof Olszewski po wyjściu z sali sądowej powiedział, że bank nie zgadza się z tym wyrokiem i będzie składać apelację. „Podtrzymujemy nasze stanowisko, że BRE Bank prawidłowo wykonywał umowy kredytowe” – powiedział.
Oświadczenie w tej sprawie wydał również prezes BRE Banku Cezary Stypułkowski. Według niego sąd m.in. „nie rozważył w pełni racji obu stron i nie wziął pod uwagę faktu, że sporne umowy kredytowe były zawierane na dziesiątki lat, podczas których sytuacja na rynkach finansowych może się znacząco zmieniać”. Zwrócił uwagę, że BRE Bank w umowach tzw. starego portfela stosował stosunkowo elastyczną klauzulę określania i dostosowania stopy procentowej dla kredytów w walucie obcej. Klienci tak określoną stopę akceptowali w zawieranych umowach.
Historię tej sprawy prowadzonej przez kancelarię Wierzbowski Eversheds (do które my także się zwrócimy – spotkanie 5 lipca 2013 o 17:30) można przeczytać na stronie grupanabank.pl.