Opinia Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego

W grupie mailowej, której głównym celem jest integracja członków pozwu grupowego, dyskusje nad propozycjami kancelarii prawnych i opracowywanie naszych, klienckich celów padła propozycja by pójść za pomysłem jednej z kancelarii i próbować unieważnić umowę kredytową, podobnie jak zrobiły to sądy poza granicami Polski.

W tym temacie wypowiedział się niedawno Andrzej Jakubiak – Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, czyli osoba której opinia w polskim systemie finansowym jest istotna.

Cytując wypowiedź: „Okoliczności mamy zupełnie inne, niż w krajach, w których sądy kwestionują kredyty walutowe. Tam motywem przewodnim jest to, że klienci nie wiedzieli o ryzyku wiążącym się z kredytem w obcej walucie, zaś banki nie wypełniały obowiązków informacyjnych.
W Polsce od 2006 r. mamy Rekomendację S, przyjętą przez nadzór bankowy, która określa dokładnie co bank powinien zrobić odbierając od klienta oświadczenie dotyczące kredytu walutowego. Klient musi potwierdzić, iż zdaje sobie sprawę z ryzyka walutowego i świadomie podejmuje decyzję dotyczącą zaciągnięcia zobowiązania w innej walucie, niż złoty. To oznacza, że podstawa prawna roszczeń o unieważnienie kredytu, czy przewalutowanie go po kursie z dnia zawarcia umowy, jest w polskich warunkach nader wątła.
„.
Jedyne nad czym można się zastanawiać to to czy Bank, w konkretnym przypadku, wypełnił wszystkie procedury rekomendacji.

Podobnie odmienne zdanie niż zagraniczne sądy ma Przewodniczący wobec zarzutu o spekulacyjność kredytów walutowych:
Nie możemy powiedzieć, że kredyt we frankach jest instrumentem spekulacyjnym. Ludzie zaciągający takie zobowiązanie nie traktowali tego jak czystą spekulację, ale sposób na polepszenie swojej zdolności kredytowej i na obniżenie rat.
Oczywiście, duża część kredytobiorców zapewne liczyła, że będziemy mieli do czynienia ze stałym wzrostem siły złotego, bo do 2007 r. rzeczywiście tak było. Dość powszechne były oczekiwania, że niedługo wejdziemy do strefy euro. Ale czynnik „spekulacyjny” na pewno nie był dominującym w decyzjach Polaków, najważniejszym motywem działania była chęć obniżenia rat kredytu.

Cel klienta został dobrze ujęty. Ale jaki był cel banku?

Dodatkowo Przewodniczący wyraził opinię, że przy unieważnieniu kredytów walutowych branża finansowa poniosłaby duże straty (nie wspomniał, że straty te są w większości wirtualne), które ktoś musiałby pokryć. Tym kimś nie byłyby oczywiście niczemu niewinne banki, a klienci kredytów złotówkowych i deponenci, co byłoby wyrazem społecznej niesprawiedliwości.

Skomentuj

Strona używa plików cookie. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na zapisywanie plików cookie na urządzeniu użytkownika w zależności od konfiguracji przeglądarki. [ więcej ]